Tutaj znajdziesz najnowsze recenzje
Długa przerwa w publikacji została zakończona wraz z licznymi prośbami, przyznam szczerze że nie sądziłem że ktoś to czyta i w sumie czytają tylko znajomi... (pozdrawiam wrześniowych gietkowiczów)
Dlatego właśnie N A J N O W S Z A recenzja NEIPA z browaru o trudnej nazwie Maryensztadt!
Dzisiejszy wieczór będzie kolizją szkła degustacyjnego z solidną dawką ostro chmielonego piwa.
Piwo nalane do szkła prezentuje się trochę jak sok pomarańczowy, jest bardzo gęste i bardzo aromatyczne, ilość chmielu to z jeden albo dwa kroki dalej w porównaniu do podstawowej IPA.
Nie wiem czy to jakaś przypadłość tego stylu czy po prostu tak mi się trafia, że większość tych NEIPA jest słabo gazowana i piany jest marna ilość, po 10 min od otwarcia już się pije trochę sam płyn bez gazu co jest bardzo dużą wadą.
W zapachu jest czuć dużo soczystych cytrusów, dla tych co znają ten styl jest to pewnego rodzaju sygnał dla ślinianek. W tej neipie zostały użyte chmiele riwaka i citra, w przypadku tego pierwszego to nie jest mi to jakoś znane ale już citra to dosyć powszechna i ceniona odmiana chmielu w świecie beergeeków. Można przyznać, że zapach jest bardzo zachęcający - nie ma tu się do czego przyczepić.
Najważniejsza sprawa czyli smak, który oddaje to co znajduje się w aromacie. Na pierwszym planie mocne na chmielenie i goryczka, jest ona połączona z kwaśnością oraz lekką słodowością. Piwo bardzo treściwe, brak danych na temat zasypu ale smakuje jakby miało z 16 BLG a alko. to 5,5% więc duża szansa, że jest to właśnie 16 (przynajmniej PINTA w większości tyle używa). Lekka słodycz pochodzi ze słodu ale na pewno nie jest to słodkie piwo, podczas picia staje się męczące i nawet nie chce się go kończyć.
Czy jest pijalne? raczej nie, ale jest za to gładkie i może to brzmi sprzecznie to właśnie struktura jest gładka, trochę jak wspomniany sok, natomiast samego piwa nie chce się pod koniec pić, zapewne przez ilości chmielu i zasypu i chyba tutaj browar przesadził dodając tyle zasypu. Nie mam danych czy jest tam 16 czy może 15 BLG i wiem, że też nie o to dokładnie chodzi w tym stylu żeby było bardzo lekkie. Problemem jest to, że piwo powinno być pijalne i "wchodzić" jak pierwszy browar w weekend majowy na Podlasiu.
Chyba nie zdecyduje się ponownie sięgnąć po to piwo, nie jest też czymś złym. Można powiedzieć, że jest średnio z plusem.
Moja ocena: 7/10
Barwa:
żółto pomarańczowa
Piana: biała
Aromat: cytrusy, owoce tropikalne, lekka żywica
Smak: goryczka połączona z nutami cytrusów, lekka słodowość i słodycz, finisz mocno zaznacza goryczkę na języku
Goryczka: solidna, ale nie jest agresywna
Pijalność: średnia
Ukrycie alkoholu: standardowe